Zbuduję czołg!

UWAGA! Ta strona używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.
"Informacje o plikach cookies".

Skarpetki Muszą Mieć Wilgoć (2001) - teksty

  1. Masturbazzione
  2. Jesteśmy Debilem
  3. Polsrat Pokemon
  4. Szczygo
  5. D.J. Marchewka
  6. Różne Takie I Taka Ciotka Jego
  7. Biedny Miś
  8. Motyla Noga
  9. Tadzio Śmierdzące Skarpetki
  10. Czy Mogem Poza Antenę
  11. Tornister
  12. Do Woja
  13. Wyliczanka Dziadka Krugera
  14. Parówki
  15. Stratowiarus
  16. Liceum Ogólnokształcące
  17. Kapitan Fajur
  18. Klapek
  19. Komercja
  20. Zielone Robale

Masturbazzione

Wio koniku dalej w siną dal
Dziś bez Jadzi, dziś sam sobie radę dam
Dalej jazda, dalej hejże ha!
Dziś koniku, dzisiaj tylko Ty i ja.

Wio koniku dalej w siną dal
Dziś bez Tadzia, dziś sam sobie radę dam
Dalej jazda, dalej hejże ha!
Dziś koniku, dzisiaj tylko Ty i ja.

Wio koniku dalej w siną dal
Dziś bez kozy, dziś sam sobie radę dam
Dalej jazda, dalej hejże ha!
Dziś koniku, dzisiaj tylko Ty i ja.

Wio koniku dalej w siną dal
Dziś bez Ciebie, dziś sam sobie radę dam
Dalej jazda, dalej hejże ha!
Dziś koniku, dzisiaj tylko Ty i ja.

Jesteśmy Debilem

Jesteśmy debilem
Jesteśmy debilem

Łażą po mieście
Skaczą na skakance
Żyją sobie jak najmilej
Wszyscy są głupi
Rosną na sile
Rosną na sile
Wszyscy debile

Lej na problemy swe
Lej na kompleksy swe
Najłatwiej w życiu mają debile
Nie muszą się tłumaczyć że
Nie muszą wciąż udawać że
Podmłoty, kołki, debile

Łażą po knajpach
Bawią się i tańczą
Sączą z życia wszystkie chwile
Wszyscy są głupi
Rosną na sile
Rosną na sile
Wszyscy debile

Pijta mleko!
Mleko codzienie razem po szklanie warto chlać
By potem w autobusie mieć siłę by stać
Jajko to doskonała odżywka do suchych włosów
Lecz trudno ją potem zmyć, więc to nie jest dobry sposób

Polsrat Pokemon

Wciąż na Polsracie taki sam chał
Na wszystkich stacjach bezsensacji szał
W bajkach dla dzieci sex i gwałt
Przemoc jest w cenie - zapłacić byś chciał

A teraz patrzę i widzę Pokemony
Zaraz coś trzasnę...

Wyrzuć telewizor w kąt
On zaśmieca Twoją głowę
Pozbądź się buraka
On zamieni Ciebie w krowę
Telewizor w kąt
I nie daj się sklonować

Wciąż na Polsracie taki sam kicz
Po swym wizorku zapal wieczny znicz
Lecz wszędzie gdzie rozejrzysz się
Tam Pokemony otoczą dziś Cię

A teraz patrzę i widzę Teletubisie...

Mam chusteczkę haftowaną
Co ma cztery rogi
Kogo kocham
Kogo lubię
Rzucę mu pod nogi
Go nie kocham
Go nie lubię
Go nie pocałuję
A chusteczkę haftowaną...

Szczygo

Czy napić się?
Jak się napiję będzie źle
Mimo tego
Czy powienienem napić się?

Dawaj Zenek, dawaj Zenek...

Czy uchlać się?
Jak się uchlam to będzie źle
Mimo tego
Czy powinienem uchlać się?

Dawaj Zenek, dawaj Zenek...

Leżę w rowie zapity w trzy bele
Gdzie się podziali moi przyjaciele?
Chce mi się siusiu
Nie mogę wstać

Lej Zenek, lej
W gacie lej...

D.J. Marchewka

Ding dong pampatakupa
Doniczka, razefor, kiler zupa
Spiżarnia, cząstka elementarna
A ja, ja umiem rymować

Ping pong wrotencjostuje
Zapałka siekiera i dwa zbóje
Dzyndzelek, the beściak kumpel Felek
A ja, ja umiem rymować

Jam jest the glorious D.J. Marchewka
Hip-Hop, bęc, bach, klask, pam, trach, pachewka
Biorę zadziorę, Mixmen tom jest ja
Mam dwie piłeczki gumowe i ogóreczek

~~!!~!#@#%$%^%$&^%*&^(*&()*_)+_|+}{":">?>

Różne Takie I Taka Ciotka Jego

Dzisiaj imreza jest
Oktoberfest
U Zdzisia jest
I będzie w butli Recc
Ich bin der drinken gut
In golden dziób
Ile bym mógł
Oh, how I wish I could...

Starzy ścigają mnie
Że wciąż nie uczę się
Nieeee, nieeeee, o niee...
Wypominają mi zarwane szkolne dni
Nieeee, nieeeee, o niee...

Dziś w scuola lachen plus
To dobry news
Bierem na luz
Ambicji koniec już
Ich mochte party now
Z-ROCKen szał
Musiken wow
Oh, how I wish oh how...

Biedny Miś

Biedny miś, biedula miś
Biedny to miś
Biednowiętomięgi

Stasio lubi misia
Misio Stasia też
Stasio trzyma misia
Misio jego jest
Madzia lubi misia
Misio Madzię też
Stasio trzyma misia
Misio jeden jest

Zuzia lalka nie duża
I na dodatek cała ze szmatek

Motyla Noga

Tomek Mazur
Wczoraj w szkole
Za warkoczyk pociągnął Olę
Rozokocz z niego jest nie lada
Mówi brzydko

Tomek Mazur
Wczoraj w klasie
Za spódniczkę pociągnął Kasię
Urwis z niego jest nie lada
Mówi brzydko

Mówi brzydko
Mówi bardzo nie ładnie
Bardzo brzydko mówi
Och tak

My żeśmy posłuchali wujka
Który dobrą radę dał
Gdy Tomek zaczął znów przeklinać
Nikt uwagi mu nie zwracał

Lecz Tomek wciąż tak mówił brzydko
Więc olaliśmy go
Daliśmy mu do zrozumienia
Że nie lubimy go

Spalylyśmy mu piórnik
Stach dał mu fangę w nos
Włożyliśmy łeb jego
Do kibla i spuściliśmy wodę

Niech każdy zapamięta
Że nie może już nie
Mówić brzydko kiedy chce...

Tadzio Śmierdzące Skarpetki

Fuj fuj, jak śmierdział
Chyba się spierdział
Zasmrodził cały pokój
Sam to potwierdzał
Ze skarpet woń cuchnącą
Wciągam w nos
Kręci się w głowie mi
O Kapitan Kloss!

Lepka cuchnąca wydzielina gruczołu
Wypełnia atmosferę całego pokoju

Hej Tadzio
Wciągam Twój smród
I czuję, że świat odmienić bym mógł
Hej Tadzio
Smród skarpet Twój znam
Kapitan Kloss i Batman
Widzę ich tam

Czy chcesz powąchać Tadzia w kratę skarpety?
Czy wiesz jak stopy działają na kobiety?
Stęchniałą wydzielinę zgrabnie w skręta zwijam
I palę, wstrzykuję, i życie w pięknie mija

Wszyscy żyjemy - w smrodzie skarpet

Czy Mogem Poza Antenę

Drogi Makaku
Czy mogem poza antenę?
Czy mogem pozdrowić moją koleżankę Gienię?
Czy wjazd na koncercik jeszcze jakiś masz?
Czy jak ładnie poproszę to czy mi go dasz?

Drogi Makaku
Wkrowia mnie ta panienka
Ta co dzwoniła i pozdrawiała Gienka
Zmarnowała cenny tak czas antenowy
To nie jest miejsce na głupie rozmowy

Drogi Makaku
Czy mogę coś ogłosić?
Zajmę tylko chwilunię, czy mogem o coś prosić?
Czy ktoś zna Tlenu adres internetowy
Piszcie słuchacze - podaję adres domowy

Drogi Makaku
Puść trochę Doorsów
Puść mi Acidów, Metallicę lub Stonesów
Dawno nie puszczałeś już Behemotha
Dlaczego bojkotujesz twórczość Slipknota?

Tornister

Ty masz swą godność
Ja mam swój brzuch
Ty masz swą władzę
Ja mam me ucho
Ty masz pieniądze
Ja widzę motylka
Ty masz swą pracę
Ja biegnę po kwiatek

A na kredensie leży mój tornister
Cieszy mnie on jak nie wiem co
To plecak mój

Tyś jest wspaniały
A jam jest ludziem
Tyś jest zwycięzcą
A ja się pocę
Tyś jest ich wzorem
Ja widzę truskawki
Ty masz samochód
Ja patrzę na sedes

Tornister!Tornister!

Do Woja

Już czas do woja
Tam czeka na mnie lśniąca srebrna zbroja
Już czas do woja
Dumna będzie ze mnie ojczyzna moja
Już czas do woja...

Wyliczanka Dziadka Krugera

Ile Ci zostało dni
Tylko on to wie
On zabije Cię
Dziadek Kruger tak go zwą
Imię swe już zmazał krwią
On pamięta Cię
Oczekuj go we śnie

On Cię dopadnie w Twym śnie
Ojeej

Wymaż ze snu postać swą
On wciąż widzi Cię
Twą duszą władać chce
Teraz nie uciekniesz mu
Nie masz sił więc nie próbuj
Czekaj aż się pojawi
I życie Twe w Tobie zdławi

Raz dwa - To ja
Trzy cztery - Krugery
Pięć sześć - Zły teść
Siedem osiem - Ciotki Zosi
Dziewięć dziesięć - Siedem osiem
Osiem dwa - Ty i ja
Kapusta - Kapusta
Kapusta - Kapusta!!!!

Parówki

W silosie betonowym całe noce śpię
Wszystkie trotyle tutaj dobrze znają mnie
To trochę tak do końca nie wiem jak
Parówka wspaniale poprawia smak
I piesek też parówkę zje
Podniesie nogę i wypróżni się
To dobra psina z pyska mu leci ślina
A ślina ta jest końcem choć początkiem się zaczyna

Gdzie no gdzie no gdzie są te parówki
Gdzie moje tłuściuchne parówki
Ja wiem kurka gdzie są twe parówki
W klocklopie pływają z nich czekoladowe główki

Parówki zeżrą potem nie przyznają się
To skrytożercy zewsząd objadają Cię
To trochę tak do końca nie wiem jak
Skarpetki w misie me optakał srak
I zeżreć teraz też byś chciał
Gdybyś choć trochę paróweczek miał
Lecz nie łam się Domestos kocha Cię
A wszystko co początkiem juz nie długo skończy się

Stratowiarus

Ich bin looking You
A Ty nie looking me
Ich bin kolano łap
A You hat oczko sie
Every hot minute ja siedzieć przy Tobie
Flirten sexen macht
Wciąż gaden głupoten

Baby są porządne
Chłopom baby modne
Baby chłopów żądne
Chłopów baby godne

Sie hat looking me
Und ich hat looking they
Sie hat flirten me
Ich haten w gębie klej
Every hot minute sie siaten blysko mnie
Ich war very shaien
Sie haten flirten me

Chłopy są porządne
Babom chłopy modne
Chłopy babek żądne
Babek chłopy godne

Liceum Ogólnokształcące

Na korytarzu wielki szum
A w radiowęźle kiła
Nauczyciele wredni są
Atmosfera niemiła

Kolejne laski wpadają
Do dziennika tak zgrabnie
Lecz muszę zdać maturę bo
Ma kariera przepadnie

Nie mogę
Nie umiem
Nie lubię
Ja się w tym wszystkim gubię

To ściągnę
Tam zwiejem
To leję
W szkole dziś źle się dzieje

Korytarzem wciąż snują się
Powłoki ciał niewinnych
Jest wielki szum i głuchy śmiech
Widać że jestem inny

Wokół uczniowie łamią się
Z powodu ocen bzdetnych
Z powodu uwag nauczycieli
I ostrzeżeń konkretnych

Kapitan Fajur

Zosia pali fajki
Ale z innej bajki
Zofia pali sobie
Ona marchew skrobie
Zosia wciąż fajurzy
Czasem coś odkurzy
W żyłę sobie palnie
Kieliszeczek walnie

Królewna Zosia żuje w całkiem innym świecie
Jest wciąż wesoła otulona wielkim śmieciem
Różne używki łopatą w siebie ładuje
Z wszelkim żulerstwem w sexownym wyrku ląduje

Fajurka - Nie wolno
Kapturka - Nie wolno
Ogórka - Nie wolno
Mazurka można

Klapek

Jestem na co dzień
W Twoich myślach zawsze wszędzie
Czy będzie przykro Ci gdy mnie już tu nie będzie?
Jestem rutyną zwykłym epizodem życia
Wszyscy znudzeni są już moim stylem życia

Klapek - mnie juz tu nie będzie
Klapek - w myślach zawsze wszędzie
Klapek - epizodem życia
Klapek - moim stylem bycia

Jestem na co dzień
W Twoich myślach zawsze wszędzie
Czy zatęsknisz za mna gdy mnie już tu nie będzie?
Czas mija szybko wieczność już przed nami blisko
Czy pożałujesz, że przede mną było wszystko

Klapek - mnie juz tu nie będzie
Klapek - w myślach zawsze wszędzie
Klapek - wieczność już tak blisko
Klapek - przede mną było wszystko

Komercja

Już płyty nasze sprzedają się
Wielkie koncerny nas domagają się
Kontrakty wielkie przesypują się
W Kambodży na koncertach braknie już miejsc
Któżby pomyślał że czysty debilizm dzisiaj tak w cenie jest?
Któżby przypuszczał że Kabanos gwiazdą żuli wnet stanie się?

O sława! Sława!
Komercja! Komercja!
Komercja! Komercja!
Motylek! Kopciuszek!
Parapet! Kłębuszek!

Kabanos jest zespołem komercyjnym
Zawróciła sława i kasa w głowie im
Na miasto już limuzyną wyjeżdżają
Milionowe kontrakty podpisują

Leją na swych kumpli bo już tak sławni są
Patrzą na świat z góry tracąc ideę swą
Kupują buraki za kapustę swych fanów
To już nie są żule udają wielkich panów

Zielone Robale

Zielone robale
Zielone niczym gluty
Ze smakiem żrą ogór zepsiuty
A potem z nudów chlup
W głupi dziób

Wino gorzkie wino słodkie
Pylyśmy razem pod Spodkiem
Motyl leci wiater wieje
A ja se pod murem leje

Patroni

 

FACEBOOK

Projekt strony:

Kontakt: