I tak moich marzeń wam nie oddam, póki w żyłach krew, nigdy się nie poddam

UWAGA! Ta strona używa cookies i podobnych technologii. Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to.
"Informacje o plikach cookies".

Jesienny Dół (2008) - teksty

Lista utworów

  1. Robaczek (z Symfanosem)
  2. Cukiereczek
  3. Jesienny dół
  4. Stokrotka
  5. Cukiereczek (dream bell)

Robaczek (z Symfanosem)

Robaczek po ścianie zasuwa w dół
(coś tu się stanie)
Zachłysnął się strachem i rąbnął w stół
(ktoś cię dziś złamie)
Zastygnął w bezruchu, wyczekał aż
(wszyscy gdzieś znikną)
Podreptał nóżkami wolniutko w dół
(wszyscy umilkną)

Mały robaczek
Za błahy byś zrozumiał co znaczy
Za mały byś szacunkiem obdarzył
Nie zrozumiesz, nigdy nie...!

Drobny robaczek
Za głupi byś chciał coś w nim zobaczyć
Za mądry jesteś, nie widzisz co znaczy
Nigdy nie dowiesz się nie...

Chyba on jest tu sam
On jest tu sam
Uważaj, ktoś jest tam!

(Zgniotę cię mój mały)
Pójdź sobie
Zostaw mnie

Robaczek skręcił wolniutko w bok
(ktoś cię zobaczy)
Zatrzymał się, obszedł rozlany sok
(nic tu nie znaczysz)
Usłyszał nad sobą szyderczy śmiech
(wszyscy cię widzą)
Raptownie, w porę, odskoczył w bok
(oni cię nienawidzą)

Mały robaczek
Za błahy byś zrozumiał co znaczy
Za mały byś szacunkiem obdarzył
Nie zrozumiesz, nigdy nie...!

Drobny robaczek
Za głupi byś chciał coś w nim zobaczyć
Za mądry jesteś, nie widzisz co znaczy
Nigdy nie dowiesz się nie...

Chyba on jest tu sam
On jest tu sam
Uważaj, ktoś jest tam!

(Zgniotę cię mój mały)
Pójdź sobie
Zostaw mnie

Cukiereczek

Na stole pod twą ręką, leżą dwa brudne zimne noże
Wiesz, że już ci nikt tutaj nie pomoże
Nie bój się
Nie bój się
O nie
Ból minie zanim zdąży chłodem przeszyć cię

Nikt już nie zdąży zranić cię
Nikt już nie zdoła zmienić cię

Wszystkie myśli zatrute błotem
Nie ma żadnej drogi z powrotem
Póki serce wali swym młotem
Nie zaginie ból nie minie

Na stole pod twą ręką, leżą dwa brudne zimne noże
Nic twego serca zbawić dziś nie może
Twoje sny
Twoje sny
Twe sny
Spowite w ciężkie czarne mgły

Nikt już nie zdąży zranić cię
Nikt już nie zdoła zmienić cię

Wszystkie myśli zatrute błotem
Nie ma żadnej drogi z powrotem
Póki serce wali swym młotem
Nie zaginie ból nie minie

Ręka drży już z zimna
Ostrze chłodem pali
Pohamuj się niewinna
To ciebie nie ocali
Całkiem pusta wisisz
Niesiesz ból w powietrzu
Chcesz zakończyć cierpienie
Chcesz przerwać bicie deszczu
Pękło coś w twym sercu
Dusza łzę wylała
Samotna, naga, gorzka
Nad losem zapłakała
Pojawił się żal w oczach
Uczucia się rozlały
Lecz twej cichej ręki
Zdołać nie powstrzymały

Nikt już nie zdąży zranić cię
Nikt już nie zdoła zmienić cię

Wszystkie myśli zatrute błotem
Musisz znaleźć drogę z powrotem
Póki serce wali swym młotem
Nie zaginie ból nie minie

Jesienny dół

Na betonie zimnym leży z drzewa lyść
Wiatru prawie ni ma, nie podmucha dziś
Obrzydlywe niebo, dziurawe i dżdży
Brudzą się w kałuży jakieś obce psy

Na dworzu leży lyść

Och tak,
Kolejny lystek spadł
W mokry, szary dzień
W kałuży pływa sam

Och nie,
Nikt nie przygląda się
W mokry, szary dzień
W kałuży pływa sam

Czarne chmury wiszą, już zapada noc
Kapie deszczyk cicho, ledwo słychać go
Podtopiony w mętnej brudnej wodzie lyść
Chciałby pójść pod kocyk, lecz nie może yść

Na dworzu topi się lyść

Och tak,
Kolejny lystek spadł
W mokrą, szarą noc
W kałuży pływa sam

Och nie,
Nikt nie przygląda się
W mokrą, szarą noc
W kałuży pływa sam

Na dworzu leży lyść

Och tak,
Kolejny lystek spadł
W mokry, szary dzień
W kałuży pływa sam

Och nie,
Nikt nie przygląda się
W mokry, szary dzień
W kałuży pływa sam

Stokrotka

W ogrodzie chwasty ją żrą
Chcą zabić stokrotkę mą
W ogrodzie kolce
Poranią ją
W strumieniach wylanych łez
Stokrotce przesmutno jest
Otrzyj swe łezki
Bezbarwne kreski

Pąk zamyka się
Pęka serce me
Gdy widzę tak cię
Pośród mrocznych drzew
A czasu coraz mniej by sobą cieszyć się
Porywisty wiatr
Potęguje strach
Ale nie bój się
Nie pokona cię
Dopóki będziesz wierzyć i nie poddasz się

W ogrodzie chwasty ją żrą
Chcą zabić stokrotkę mą
W ogrodzie kolce
Poranią ją
W strumieniach wylanych łez
Stokrotce przesmutno jest
Otrzyj swe łezki
Bezbarwne kreski

Proszę uwierz, że
Siłę w sobie masz
Obudź wreszcie się
Póki nie jest źle
Cokolwiek cię nie spotka będę przy Tobie
Wiesz co stanie się
Proszę nie bój się
Więzy przetnie nóż
I porani cię
Lecz tego potrzebujesz by uwolnić się

W ogrodzie chwasty ją żrą
Chcą zabić stokrotkę mą
W ogrodzie kolce
Poranią ją
W strumieniach wylanych łez
Stokrotce przesmutno jest
Otrzyj swe łezki
Bezbarwne kreski

Proszę uwierz że
Pęka serce me
Siłę w sobie masz
Proszę użyj jej
Cokolwiek się nie stanie będę przy tobie.

CUKIERECZEK (Dream Bell)

Na stole pod twą ręką
Leżą dwa brudne zimne noże
Wiesz, że już ci nikt tutaj nie pomoże
Nie bój się, Nie bój się o nie,
Ból minie zanim zdąży chłodem przeszyć cię

Na stole pod twą ręką
Leżą dwa brudne zimne noże
Nic twego serca zbawić dziś nie może
Twoje sny twoje sny twe sny
Spowite w ciężkie czarne mgły

Wszystkie myśli zatrute błotem
Nie ma żadnej drogi z powrotem
Póki serce wali swym młotem
Nie zaginie ból nie minie

Ręka drży już z zimna
Ostrze chłodem pali
Pohamuj się niewinna
To ciebie nie ocali
Całkiem pusta wisisz
Niesiesz ból w powietrzu
Chcesz zakończyć cierpienie
Chcesz przerwać bicie deszczu
Pękło coś w twym sercu
Dusza łzę wylała
Samonta naga gorzka
Nad losem zapłakała
Pojawił się żal w oczach
Uczucia się rozlały
Lecz twej cichej ręki
Zdołać nie powstrzymały

Patroni

 

FACEBOOK

Projekt strony:

Kontakt: